Nikt się tego nie spodziewał, ale
na rynku popularnych lubrykantów zawrzało. Pośród znanych i lubianych
specyfików służących sprawianiu przyjemności, pojawił się nawilżający żel
dopochwowy Pre- Seed dla par starających się o dziecko. Rynek od razu podzielił
się na dwa obozy. Jeden przeciwników, którzy uważali, że żel nawilżający
powinien służyć tylko przyjemności i nie mieć żadnych dodatkowych misji, a już zwłaszcza
nie powinien przyczyniać się do prokreacji, bo to zbyt wzniosły cel. Drugi obóz
stanowili zwolennicy Pre- Seeda, którzy twierdzili, że to bardzo dobrze, że żel
ma inne, dodatkowe właściwości, że pozwoli to przełamać stereotypy w
postrzeganiu lubrykantów. Sam Pre- Seed nie przejmował się w ogóle zamieszaniem
wokół siebie, wiadomo- nieważne, co mówią, ważne, żeby mówili. Całe to
zamieszanie spowodowało, że ludzie zaczęli się nim interesować, dopytywać o
skład i właściwości. Jego zapasy szybko wyczerpały się i trzeba było uruchomić
dodatkową linię produkcyjną. I o to właśnie chodziło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz