Kawę
kocham od zawsze. Pamiętam, że już jako małe dziecko niezwykle chętnie podpijałam
czarny napar ze szklanek rodziców. Do dziś pamiętam tę przyjemną gorycz na
języku, a teraz nie wyobrażam sobie dnia, bez filiżanki idealnej kawy. Ostatnio
odkryłam genialny ekspres do kawy. Zaprojektowany i wyprodukowany przez włoską
firmę la Pavoni, zachwycił mnie przede wszystkim swoim uroczym wręcz designem.
Cellini, bo o nim mowa sprawił, że zakochałam się w nim od pierwszego
wejrzenia. Zauroczenie szybko przemieniło się w szczerą i prawdziwą miłość, gdy
wypiłam pierwszą filiżankę kawy, przygotowanej z jego pomocą. To zadziwiające
jak udało im się sprawić, że jeden prosty ekspres, który wygląda jak mały
robocik potrafi zrobić coś tak doskonałego. Jedno wiem na pewno. Cellini
zostanie ze mną już na wieki i nie oddam go za żadne skarby świata, bo to jest
prawdziwa miłość aż po grobową deskę. I nie wstydzę się przyznać, że pokochałam
robota. W końcu to bardzo sprytny robot jest, który wie czego potrzeba mi do
szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz